czwartek, 23 lipca 2009

Pierścionki

Swami Vishwananda od młodych lat manifestuje rożne rzeczy. Wielu ludzi było naocznymi świadkami tego i otrzymało od Niego takie przedmioty jak pierścionki, vibhuti, wisiorki i małe statuetki. Bliska uczennica z Mauritiusu opowiedział nam o następującym doświadczeniu, które pokazuje nam, że za wszystkimi tymi materializacjami, ukryty jest cel - ochraniać daną osobę w czasie trudności:
"Kiedyś Swami Vishwananda zmaterializował dla mnie bardzo piękny pierścionek wysadzany diamentem. Za każdym razem, gdy sie widzieliśmy Swami pytał: "Czy kamień nadal jest w pierścieniu?" Odpowiadałam, że kamień nadal tam jest. Wydawało mi się to zastanawiające, że pytał o kamień zawsze, gdy się spotykaliśmy. Pewnego dnia mój narzeczony bardzo zachorował i zawiozłam go do kliniki, w której lekarz stwierdził potrzebę natychmiastowej operacji.
Kiedy zapaliło się w jego życiu już "zielone światełko" i zagrożenie minęło, udałam się do Rose Hill - świątyni wzniesionej na Mauritiusie przez Swamiego Vishwanandę. Wchodząc do świątyni zdałam sobie sprawę, że kamień z pierścienia zniknął. Poczułam lekki strach i zasmuciłam się, bo był wyjątkowo piękny. Kiedy wkrótce Swami zadzwonił do mnie, powiedziałam Mu, że brakuje kamienia w moim pierścionku. On mnie pocieszył, że wszystko jest dokładnie, tak jak powinno być i, że nie mam się o co martwić, ponieważ pierścionek był zmaterializowany z myślą o moim narzeczonym.
W 2003 roku Swami Vishwananda zmaterializował dla mnie kolejny pierścień, tym razem wysadzony różowym kamieniem. W 2005 roku urodziłam córeczkę o imieniu Shipra. Lekarze trochę się o mnie obawiali, gdyż miałam bardzo zawyżone ciśnienie krwi i poród nastąpił jeden i pół miesiąca za wcześnie. Poród był z komplikacjami i musiałam zostać kolejne pięć dni w szpitalu, zanim ostatecznie wypisano mnie do domu. W ciągu dnia zasnęłam z pierścieniem, a kiedy się obudziłam, zobaczyłam, że pierścionka nie było. Przeszukałam wszystko, aż w końcu dotarło do mnie, że pierścienie materializowane przez Swamiego Vishwanandę mają za zadanie przeprowadzać nas przez trudne czasy i znikają same, kiedy wypełnią już swoje zadanie.
B.G.S-Mauritius

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz