Któregoś dnia, w listopadzie 2008 roku usłyszałam sygnał domofonu. Zdziwiłam się, bo niespodziewanie przyszedł kolega, z którym nie miałam bliższego kontaktu. Powiedział: „Właśnie wróciłem z Ashramu, Swami zmaterializował ten medalion i powiedział, że to prezent dla waszego syna, kazał mi go przekazać” – i podał mi medalion przedstawiający z jednej strony Narashimkę, a z drugiej jantrę. Byłam w kompletnym szoku, bo nasz adoptowany synek był z nami od niespełna tygodnia i praktycznie nikt nie wiedział, że już mamy dziecko. Swami wiedział, że czekamy na adopcję, ale gdy się doczekaliśmy byłam za bardzo podekscytowana aby kogokolwiek poza rodziną informować o tym. Ale Swami wiedział, On nie potrzebuje listów, czy maili aby wiedzieć co się dzieje w naszym życiu. Dostałam kolejny dowód jego ciągłej opieki i miłości jaką nas darzy. (Ramani)
środa, 9 września 2009
Medalion
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz