Wracamy za sprawą jednego z uczestników, który opowiedział nam o swoich doświadczeniach po szkoleniu.
"Chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami po szkoleniu.
Przypomnę, że moim murti był lingam.
Wiedziałem, że po Kalasz Pudży ma zamieszkać w nim Bóstwo no i, że nie będzie to już ten sam przedmiot.
Gdyby nie powyższa świadomość mógłbym pomyśleć, że popsuli ‘moje jajo’ ;)
Wyraźnie zmieniło barwę i stało się wewnętrznie szkliste. Świadczy to tylko o tym, jak potężna energia zmieniła strukturę tego kamienia. Nie wiem, czy podobne doświadczenia mogły mieć osoby z metalowymi lub gipsowymi murti, ale w tym krysztale można zauważyć transformację wizualnie.
Zrobiłem pierwszy swój abiszekam w mieszkaniu. Dzieci zostały poinformowane, że przyjdzie Pan Siva, bo przygotowania przypominały rzeczywiście szykowanie na wizytę. Mała się tylko co chwila pytała zniecierpliwiona kiedy przyjdzie Pan, a potem stwierdziła, że wie jaki Pana przyjdzie. Na pytanie kto, odp. Vishwananda !
W czasie abiszekamu dzieci zaczęły rozrabiać, a ja nie mogłem przerwać ceremonii, jakoś dobrnęliśmy do końca.
Ale myślę, że był Pan Siva, bo miałem tulipany (bardzo nietrwałe kwiatki), jeden w wazonie, a drugiego podarowałem Bóstwu. Po kilku dniach płatki nie odpadły od nich tylko uschły na łodygach. W drugim pokoju miałem tulipany w wazonie i w doniczkach w całości z cebulkami i od nich płatki tradycyjnie odpadły.
Myślę, że to takie małe symbole, żebym/śmy wiedzieli, że Boska energia jest cały czas obecna :). -Artur"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz