W dniu dwudziestych pierwszych urodzin Swamiego Vishwanandy, 13 czerwca, pojechaliśmy na Mauritius, afrykańską wyspę, na której Swami się urodził i dorastał. Kiedy tam byliśmy Swamiji zmaterializował złote murti (statuetkę) Narasimhy. OPewnego ranka zawołał nas do swojego pokoju "Patrzcie co się pojawiło na ścianie1. To tak jakby cień." Odpowiedziałem: “To jest Shirdi Sai Baba, siedzący i błogosławiący swoją dłonią!” Wiele miesięcy później, Swami był w naszym domu w Nairobi i pewnego ranka zawołał nas do swojego pokoju, “Patrzcie co się pojawiło na ścianie!” . Powiedziałem mu: “To znowu jest Shirdi Sai Baba siedzący i błogosławiący swoją dłonią, jak cień.”
Jakis czas później sprzedaliśmy nasz dom i przenieśliśmy się do większego. Nowi właściciele domu pomalowali ścianę z wizerunkiem na biało. Po tygodniu zadzwonili do nas i powiedzieli: “Wiecie, ta ściana z wizerunkiem świętego. Pomalowaliśmy ją kilka razy w ciągu tygodnia aż w końcu wizerunek zniknął, ale dzisiaj znowu się pojawił, taki sam jak poprzednio.” “Tak, możecie wierzyć w co chcecie" powiedziałem, "ale sugerowałbym, żebyście zostawili go tak jak jest; jeśli Sri Shirdi Sai Baba chce zostać w waszym domu, niech tak będzie, bo to jest wielkie błogosławieństwo dla was wszystkich."
Kajal i Sanjit – Nairobi - Kenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz