Często doświadczałem, że zawsze, kiedy dręczyło mnie trudne pytanie, dostawałem na nie natychmiast odpowiedź, gdy medytowałem nad Swamim Vishwanandą z prośbą o podpowiedź. Kiedyś uczeń z Afryki Pd. opowiedział mi taką historię:
"Na Mauritiusie, Swami Vishwananda powiedział mi, że kiedy Go potrzebuję muszę nad nim medytować i On jest wtedy przy mnie, aby pomóc. Moja długoletnia przyjaciółka zwróciła się do mnie po pomoc, kiedy znalazła się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Potrzebowała nagle większej sumy pieniędzy, gdyż groziła jej utrata domu i samochodu. Opowiedziałem jej o moim wspaniałym doświadczeniu na Mauritiusie i powiedziałem jej, że ja oddałem siebie Bogu, i że ona powinna zrobić to samo. Tej nocy medytując nas Swamim Vishwanandą poprosiłem Go o pomoc dla tej znajomej.
Dwa dni później zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ktoś, kogo poznała przy okazji biznesu, dowiedział się o jej trudnościach i wypisał jej czek na sumę, jaką potrzebowała, zaznaczając, że to podarunek, a nie pożyczka!
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości u sceptyków czytających ten tekst, osoba ta, która nigdy nie słyszała nawet o Swamim Vishwanandzie, wręczyła Eunice również książkę, którą uznała, że ta powinna przeczytać :"Autobiografia Jogina" Paramahansy Joganandy.
niedziela, 2 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz