Historie o Krishnie wykradającym masło mają wiele analogii ze Swamim Vishwanandą. On kradnie ludzkie serca obfitością swojej miłości i oddania Bogu, będąc doskonałym przykładem własnych nauk. Jego radość, żarty i poczucie humoru były tak bardzo przyciągające, kiedy spotkaliśmy Go po raz pierwszy w 1998 roku.
Gdy po raz pierwszy zobaczył śnieg w Alpach Szwajcarskich, z radości prawie zamienił się w bałwana, turlając się zabawnie dookoła. Kiedy weszliśmy na górę Schilthorn - mającą ponad 2 000m (ponad 6 300 stóp) wysokości, zaczął padać śnieg. Byliśmy rozczarowani, ponieważ chcieliśmy, żeby Swami nacieszył się przepiękną, górską panoramą, a Swami odpowiedział: "Nie martwcie się." Jak tylko to powiedział, wyszło słońce, a chmury w oka mgnieniu zaczęły się rozwiewać.
Doświadczyliśmy też bezpośredniej relacji Swamiego Vishwanandy ze zwierzętami. Górski ptak zatrzymał się niedaleko Swamiego i podskakując coraz to bliżej, znalazł się na Jego wyciągniętych rękach.
Kiedy podróżowaliśmy samochodem lub pociągiem, Swami zawsze miał na ustach badżan, tak samo jak Krishna i Jego flet. To zawsze wprowadzało nas w dobry nastrój.
W kuchni nigdy nie brakowało entuzjazmu. Wymienialiśmy się hinduskimi i szwajcarskimi przepisami, razem gotowaliśmy, a także dużo się śmialiśmy.
Zawsze mnie to wzruszało, gdyż Swami był stale pomocny: w gotowaniu, sprzątaniu, zmywaniu i wycieraniu naczyń. Pomagał we wszystkim. Dla Niego była to najbardziej naturalna rzecz na świecie! W tym samym czasie dużo śpiewaliśmy i śmialiśmy się! - Verena Leuzinger – Szwajcaria
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz